Trzepoce się w mym wnętrzu
Czuję jak skrzydło uderza
Nie mieści się w pancerzu
Ze skóry, kości i mięśnia
Chce się wydobyć na zewnątrz
Chce latać na skrzydłach wolności
Chce pokonywać wszechświat
W promieniach słońca się wznosić!
To znów przy blasku księżyca
Chce się zatrzymać w zadumie
By móc w jednym oka mgnieniu
Całe życie zrozumieć
Turawa, 04.06.2000 r.